Komentarze (0)
Ta kolejny dzień z... z czym właśnie? Z samym sobą... i cały misterny plan w piz... no niestety. Nie spotkać jej nie gadać, i dupa blada. Znó rozmawialiśmy i było miło heh, miło a potem pozostał ten brak niesmak kiedy ona wyszła z metra a ja pojechałem dalej. Kurde ze ja ciągle narzekam jakby było na co... w sumie nie mam, a może jest? Zawsze mogło być lepiej ale zwsze też mogło być gorzej.